Organiczne brzmienie, dojrzałe i niewywołujące ciarek żenady teksty, leniwe, ale gładko płynące flow – tego duetu nie pomylisz z żadnym innym. Miętha to tandem na polskiej scenie wyjątkowy, a podobnie wyjątkowo zapowiada się koncert, który Skip i AWGS zagrają na rozpoczęcie wiosny we Wrocławiu. Widzimy się w Nietocie!
Rap kojący skołatane zabójczym pędem życia nerwy, pozytywnie wpływający na mózg i ciało niczym ziołowy napar? Muzyka o właściwościach termoregulacyjnych, rozgrzewająca od wewnątrz w mroźny, styczniowy dzień, a chłodząca zroszone potem ciało w upalny, letni wieczór?
Nawet jeśli trochę tu popłynąłem z metaforami, to jednak tak właśnie działa na mnie słuchanie nagrań Mięthy. Ich fanem jestem od momentu, gdy tylko pojawili się na rapowym firmamencie z debiutanckim „Audioportretem” wydanym pod egidą Asfalt Records. Był rok 2019, a mnie od pierwszych dźwięków ujęła świeżość tego albumu.
Niewymuszony luz w nawijce Skipa w połączeniu z bujającymi, organicznymi bitami producenta skrywającego się za akronimem AWGS z miejsca wyróżniały ich na tle innych, wkraczających na scenę młodych wilków, zazwyczaj trudnych do rozróżnienia, bo rapujących jakby wypluł ich generator MC’s do na wskroś generycznych bitów.
Dlatego też „Audioportret” z miejsca ujął mnie swoją osobnością, leniwym, laidbackowym klimatem sączącym się z głośników i świetną „chemią” na linii raper-bitmejker. To ostatnie jest o tyle zaskakujące, że chłopaki nagrali ten album w ciągu pierwszego pół roku znajomości. Kupili mnie debiutanckim LP i zostałem z nimi na stałe.
Panowie mają niezwykle równą całą dyskografię, ale moim prywatnym numerem 1 do dziś jest króciutki, nieco ponad 20-minutowy „Szum”. Zwarta, spójna formuła, nieco mroczniejszy klimat niż na debiucie, szczere i mocne wersy. Kapitalny materiał, który pod koniec stycznia 2024 roku doczekał się jeszcze krótszej kontynuacji.
Swego czasu, przy okazji współpracy z Off Festivalem przy projekcie OFF MINE, umieściłem nawet singlowe „Maski” z pierwszego „Szumu” na mojej liście Top 10 najlepszych kawałków 2020 roku. Właśnie odświeżyłem sobie tę EP-kę. Nic się nie zmieniło. Dalej brzmi fantastycznie, więc jeśli przegapiliście ją kilka lat temu, czym prędzej nadróbcie braki.
Miętha wpada do Wrocławia, czyli widzimy się w Nietocie!
Nigdy nie miałem przyjemności zobaczyć występu Skipa i AWGS-a na żywo. Teraz jednak nadarzyła się okazja, której przegapić nie można. Miętha już 21 marca zagra koncert we wrocławskiej Nietocie, promując swój najnowszy album „Mięthlik”. Bilety na ten event znajdziecie tutaj.
Panowie gościli już z wydanym pod banderą Sony Music Entertainment Poland materiałem w Warszawie i Poznaniu, a po wizycie w stolicy Dolnego Śląska zawitają jeszcze do Krakowa i Sopotu. To, co łączy te koncerty, to nie tylko sami artyści, ale też i miejsca – wszystkie występy zaplanowano w kameralnych klubach.
Sam wybór miejsc jest nieprzypadkowy – oryginalny charakter klubów koresponduje z nieoczywistym wizerunkiem artystów. Zespół zagra zarówno numery z najnowszej płyty, ale nie zabraknie najbardziej znanych piosenki z ich twórczości – zapowiadają organizatorzy.
Ciężko mi wyobrazić sobie lepszą ścieżkę dźwiękową, by zainaugurować porę roku, w której natura budzi się z kilkumiesięcznego letargu, a wszystko wokół zaczyna pachnieć, kwitnąć i nabierać soczystych barw. Patrząc na zdjęcia z inaugurującego mini-tournée koncertu w Warszawie, od razu w oczy rzuca się niepowtarzalny klimat.
Zapowiada się zatem świetny, nietuzinkowy gig. Widzimy się w Nietocie!