#Hot16Challenge2 już dawno wykroczyło poza ramy hip-hopu, a nawet muzyki. I dobrze, bo cel jest szczytny. A które „szesnastki” zrobiły największe wrażenie?
Od końcówki kwietnia hip-hopowa społeczność żyje akcją #Hot16Challenge2, czyli kontynuacją inicjatywy Solara sprzed ładnych paru lat, polegającą na nagrywaniu przez raperów nowych zwrotek i nominowaniu kolejnych uczestników. Tym razem jednak – oprócz wymiaru stricte muzycznego – całe przedsięwzięcie ma dużo ważniejszy aspekt, bo towarzyszy mu zbiórka na rzecz walki z koronawirusem.
Przy tej okazji, jak w soczewce, uwypukliły się dwie kwestie. Pierwsza to siła rażenia polskiego rapu i ogromny wpływ raperów na słuchaczy. Bo jeśli w ciągu tygodnia do zbiórki włączyło się ponad 42 tys. osób, które łącznie wpłaciły już blisko 1,5 mln złotych (stan na 11 maja, godzinę 22), no to sorry, ale pokażcie mi inną, tak zaangażowaną i zmobilizowaną społeczność w tym kraju. Już nie mówiąc o tym, że całe przedsięwzięcie błyskawicznie wykroczyło nie tylko poza ramy hip-hopowego kanonu, ale też i w ogóle muzyki, bo swoje „16 wersów” nagrało mnóstwo osób na co dzień parających się zupełnie innymi rzeczami.
Druga rzecz, dla niektórych być może oczywista, ale dla sporej rzeszy pewnie dość zaskakująca, to fakt, że raperzy to w gruncie rzeczy dobre chłopaki o złotych sercach. W tej wyjątkowej sytuacji ochoczo włączyli się do charytatywnej akcji nie tylko sięgając za mikrofon, ale też głęboko do kieszeni. Kwoty, którymi wsparli polską służbę zdrowia choćby Taco Hemingway czy KęKę robią ogromne wrażenie, nawet biorąc pod uwagę, że mówimy tu o jednych z najlepiej zarabiających MC’s w branży. W każdym razie, czapki z głów, panowie.
A że przy okazji dostajemy sporą dawką świeżej muzyki, zwłaszcza w czasie, gdy cały przemysł fonograficzny w zasadzie stanął, cała akcja cieszy tym bardziej. Nie ma sensu zabawa w wybór obiektywnie najlepszych „szesnastek”, bo raz, że liczy się przede wszystkim udział i wsparcie, a dwa, że nowych zwrotek przybywa w postępie geometrycznym i sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Dlatego, bez zbędnego hierarchizowania, wrzucę tutaj te nagrywki, które mi, nie tylko ze względu na sam poziom artystyczny, ale też pomysł, nietuzinkowe wykonanie czy humor, najbardziej przypadły do gustu.
EDIT: Gdy tworzyłem pierwszą wersję tego wpisu, który później sukcesywnie aktualizowałem o kolejne zwrotki, nie sądziłem, że cała akcja pójdzie aż tak szeroko. I że włączą się do niej osoby, które przyniosą jej więcej szkody niż pożytku, choć podkreślmy, że 99,9% wszystkich „szesnastek”, abstrahując od poziomu artystycznego, nagrana została w słusznej sprawie i przysłużyła się całej, jakże szczytnej inicjatywie. Na tych, którzy postanowili wykorzystać ją w mniej szlachetnych celach, spuśćmy zasłonę milczenia i po prostu ich olejmy.
#Hot16Challenge2 – najciekawsze zwrotki
Na początek Solar, czyli sprawca całego zamieszania, po prostu za zasługi na rzecz rozkręcenia tej szczytnej inicjatywy.
Taco Hemingway, za wspomniany już wyżej, bardzo szeroki gest i wsparcie akcji okrągłą sumą 100 tys. złotych.
Vito Bambino, za luz i nagrywkę a cappella tuż obok śpiącego dziecka;)
Norbi, za dystans.
Białas, za podwójne wsparcie (charytatywnej akcji i Bonusa).
Rosalie. Bo po prostu pięknie śpiewa.
Miły ATZ, bo mimo że trochę odgrzał kotleta, to jednak nawija tak stylowo, że reszta się nie liczy.
Skip, bo jest przekotem i jednym z najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia, co dobitnie udowodnił poniższą zwrotą.
Borixon, bo nie dość, że zarapował jak król, to jeszcze przelał królewską kwotę na rzecz zbiórki.
Undadasea, bo swoim wyluzowanym letniakiem rozbili bank.
Taconafide, bo nie da się chłopaków nie lubić.
Ero JWP, bo uwielbiam staroszkolny sznyt tego skurczybyka.
Łysonżi, bo dobrze usłyszeć tego asa po długiej przerwie, a „Dżonson” to do dziś jeden z moich prywatnych klasyków.
Hades, bo dał surową i naprawdę mocną „szesnastkę”.
Sarius, bo niezależnie od tego, na ile równo ma pod sufitem, raperem jest absolutnie pierwszoligowym.
Otsochodzi, bo pojechał bez udziwnień i w stylu, w jakim najbardziej mi siada jego rap.
Szpaku, bo choć nie pochwalam nielegalnych zgromadzeń bez maseczek, to ta zwrotka ma w sobie coś, co skłania do wciśnięcia „repeat”.
Frosti Rege, bo to kocur i jeden z najbardziej charakternych młodych MC’s w kraju. No i nagrał tu pełnoprawny numer, a nie tylko jedną zwrotkę.
Zbigniew Stonoga, bo przy żadnej innej „zwrotce” tak się nie uśmiałem.
Łona, bo to klasa sama w sobie.
Barto’cut12, bo pojechał tak, że głowa mała.
O.S.T.R., bo pokazał, że jak mu się chce, to wciąż potrafi nawijać z werwą, jajem i pazurem.
Bonson, bo… serio muszę uzasadniać? 😉
Jot, bo to wciąż najlepszy raper we Wrocławiu.
Dawid Podsiadło, bo zrobił to w swoim niepodrabialnym stylu i jak zwykle wyszło genialnie.
Waldemar KASTA, bo zawsze dobrze usłyszeć tego starego wygę z 71, który wciąż trzyma rapową formę.
Guzior, bo poleciał na poważnie i dał kilka mądrych wersów.
Te-Tris, bo wrócił w świetnej formie po dłuższej przerwie i zaserwował znacznie więcej niż standardowe 16 wersów.
Zeus, bo dał bardzo mocną, wku*wioną „szesnastkę”, która z miejsca zapada w pamięć.
Dwa Sławy, bo panowie nigdy nie zawodzą i niezawodnie poprawiają humor.
Sebastian Fabijański, bo – o dziwo – całkiem przyzwoicie pojechał.
Numer Raz, bo zawsze spoko.
PLK, bo robi się naprawdę międzynarodowo.
LAIKIKE1, bo nowe zwrotki od enfant terrible polskiego rapu zawsze w cenie.
VNM, bo udowadnia, że rzeczywiście coś jest na rzeczy w stwierdzeniu, że artysta głodny, to artysta płodny.
Margaret, bo rapuje tu lepiej niż 99% etatowych raperek w tym kraju.
Saful, bo udowodnił, że nie oślepnął od świateł i nadal jest raperem.
Karwan, bo fajnie go znów usłyszeć.
Kościey, bo dla ziomka z Gaju zawsze props.
Kacperczyk, bo chłopaki mają naprawdę fajny vibe.
DJ BUHH, bo… to po prostu trzeba usłyszeć.
Baron, bo nie znałem gościa, a bardzo siadła mi jego „szesnastka”.
Sokół, bo kolejny raz pokazał, kto jest szefem w tej grze.
Pezet, bo tylko on mógł stworzyć z panem z klipu wyżej taki duet.
AdMa, bo fajnie rapujących dziewczyn w Polsce jest wciąż za mało.
Onar, bo duet z O$KĄ od zawsze na propsie.
Daria Zawiałow, bo jej wokalu mogę słuchać w każdych okolicznościach.
Adi Nowak, bo co prawda nie został drugim Taco, ale za to jest oryginałem jakich mało.
Planet ANM, bo od „Pasa Oriona” mam słabość do jego rapu.
Książę Mazowiecki, bo Hałastra to jedno z moich ostatnich muzycznych odkryć.
Kamil Pivot, bo podtatusiały rap w jego wykonaniu wciąż się świetnie sprawdza. No i ten punch na zakończenie – palce lizać.
Kuban, bo pogłoski o jego artystycznej śmierci okazały się mocno przesadzone.
Ks. Jakub Bartczak, bo udowadnia, że chrześcijański rap może bujać jak zły.
Monika Brodka, bo do teraz mam ciarki po jej zwrotce.
Noon, bo król bitów wciąż jest cesarzem punchy.
Flint, bo to wciąż stary, dobry Flint.
Eldo, bo szczerze mówiąc, nie sądziłem, że drzemie w nim jeszcze tyle rapowej ikry.
alyona alyona, bo nie wiem, czy jest lepsza raperka w naszej części Europy.
Muflon, bo choć brzmi jakby nie rapował od 3 lat, wciąż ma wersy ostre jak brzytwa.
Kas, bo Afrontów nigdy dość.
Wyga, bo – patrz wyżej.
Dizkret, bo stara gwardia wciąż trzyma się świetnie.
Mrozu, bo pozamiatał.
Adam Bodnar, bo to jest hip-hop!
Wuzet, bo nikt w Polsce nie brzmi tak brytyjsko.
Jimson, bo jak już nawet on nagrywa zwrotę, to wiedz, że coś się dzieje.
Stasiak, bo w przeciwieństwie do swojego kolegi z 2cztery7, nagrał porządną „szesnastkę”, a nie jakieś pitu pitu pod dźwięk z lodówki.
Tymon, bo choć nagrał wersy w imieniu Techlandu, to wciąż jest raperem z krwi i kości. Ach, żeby tak jeszcze nagrał coś w pełni w swoim imieniu;)
Piorun feat. Dario, bo nic lepszego w tej akcji już nie powstanie i spokojnie można skończyć #hot16challenge2. Dziękuję, dobranoc.
Lista aktualizowana
To prawda, ale mysle ze slowo komentarza na temat tego co nie bylo dobre powinno rowniez pasc: Kali z folia aluminiowa na glowie, Korwin z przerazliwymi haslami, Tede ktorego egocentryzm doprowadzil do zalamania nerwowego na instagramie, po jakiejs dziwacznej „prowokacji”. Slowem, to co najgorsze w rapie tez sie pojawilo…