To album nagrany przez dorosłego faceta, ze sporym bagażem doświadczeń, od którego bije życiowa mądrość. I też – jak mniemam – to płyta kierowana do nieco starszych słuchaczy, którzy bardziej od poczwórnych rymów i ekwilibrystyki z flow cenią to, co artysta ma do powiedzenia
Rap-pigułka vol.1
Nie masz czasu śledzić na bieżąco, co dzieje się w polskim rapie? A może nie […]
Nowy Taco?
Najpierw EP-ka, która drogą marketingu szeptanego błyskawicznie rozchodzi się wśród słuchaczy. Fejm rośnie, lajków na […]
Jak wygrać walkę o życie i nagrać najważniejszy album w karierze
O.S.T.R. to raper szczególnie mi bliski. Pierwszy raz usłyszałem go kilkanaście lat temu na koncercie […]
EP-ki w natarciu, czyli pierwsze półrocze 2015 w polskim rapie
Takie spostrzeżenie: jeszcze kilka miesięcy wydawało mi się, że EP-ki odeszły do lamusa. Że raperom […]
Panie władzo, ja tu tylko tańczę
Do napisania o gościu posługującym się ksywką Taco Hemingway zbierałem się od kilku miesięcy. W […]
Jednym słowem – sztos
Wpis sprzed równo roku, a właściwie pean na cześć Dwóch Sławów, zakończyłem zdaniem, że ich […]
Polski rap A.D. 2014. Lepiej już było?
Zacznijmy od… końca. Końcówka roku przyniosła bowiem kilka wydarzeń, po których na usta cisnął się […]
Spadkobierca
O Knapie głośno jest od momentu, gdy tylko pojawił się w Alkopoligamii. Wyróżniał się od […]
Mes nie został dresiarzem. Został artystą przez duże A
Po singlach byłem pełen obaw. Najpierw dostaliśmy świetne, na wskroś rapowe „Trze’a było” (moja pierwsza […]