Taco Hemingway, wydając „Cafe Belga”, znów podpadł znawcom rapu. I znów nie mam pojęcia, dlaczego. Dlatego kolejny raz muszę stanąć w jego obronie.
Rap dla dorosłych
Album „Patrzę, obserwuję” mógł wam umknąć. A nie powinien. Bo Kedyf to kolejna z legend podziemia, powracająca po dłuższej przerwie z nowym wydawnictwem, które z jednej strony zupełnie nie goni za najnowszymi trendami, a z drugiej – absolutnie nie trąci myszką. Dla mnie bomba.
Taco na fejmie Quebo, Que na renomie Taco. I o co cały ten szum?
„Soma 0,5 mg” duetu Taconafide to nie jest album wybitny. To nie jest nawet album bardzo dobry. Ale żeby tak od razu wylewać na tę płytę wiadro pomyj, tylko dlatego, że Taco Hemingway i Quebonafide w ogóle ją nagrali i chcą na niej zarobić? Dajcie spokój.
Mam problem z Mesem
Jeśli spodziewaliście się rzeczowej, konkretnej i zachowującej pozory obiektywności recenzji nowego albumu Tego Typa Mesa, sorry, nie ten adres. Tym razem będzie mocno osobiście i bardzo subiektywnie. Bo do twórczości warszawskiego MC bez emocji i na chłodno podchodzić nie potrafię.
Mocarny przełom roku. Tych płyt przegapić nie wolno
Przełom roku to zazwyczaj okres dość martwy, jeśli chodzi o premiery wartościowych albumów. Grudzień – […]
Pan Raper
Moja narzeczona, już trochę zmęczona tym moim ciągłym gadaniem o Bonsonie (do którego, jak pisałem […]
Dobre chłopaki ostatni raz na jednym bicie
W Szczecinie byłem raz w życiu. Dawno temu, na samym początku XXI wieku (bodajże w […]
Rok Bonsona
„Możesz mówić mi na jego temat dużo złego, lubisz go czy nie, w rapie to […]
Fifi, jak mogłeś?!
Dobra, jednak chujowe. Przesłuchałem 4 utwory, a jak usłyszałem „skrtttt”, to wyłączyłem. Gdzie jest stary […]